Sekunda za sekundą...
Minuta za minutą....
Dzień za dniem...
leżę sobie (nie)spokojnie i się rozwijam, rosnę, przygotowuję do... sam jeszcze nie wiem czego. Z pewnością rosnę, albo kapsuła się kurczy. Jeszcze tego nie rozgryzłem. Miejsca w kapsule mam coraz mniej. Już nie mogę robić pajacyków, jak wcześniej... Teraz musi mi wystarczyć samo przekręcanie, ocieranie i ruchy w trybie "slow motion". Wyraźnie coś się zmienia.
Dużo się zmienia. Moje ulubione pory przekręcania, a co za tym idzie aktywności, teraz mniej więcej to okolice godzin 21.00 i 6.00. Dziś miałem jeszcze dodatkową porę aktywności fizycznej i pobudzenia, ale to chyba było spowodowane tym wasabi, które dotarło do mnie moją super rurką. Poza tym dzień, jak co dzień.
O! Kolejne sekundy lecą! Trzeba rosnąć, zwiększać objętość i szykować się na...
No właśnie: na co?
P.S. Co to jest wasabi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz