niedziela, 25 września 2011

Wasabi

Sekunda za sekundą...

Minuta za minutą....

Dzień za dniem...

leżę sobie (nie)spokojnie i się rozwijam, rosnę, przygotowuję do... sam jeszcze nie wiem czego. Z pewnością rosnę, albo kapsuła się kurczy. Jeszcze tego nie rozgryzłem. Miejsca w kapsule mam coraz mniej. Już nie mogę robić pajacyków, jak wcześniej... Teraz musi mi wystarczyć samo przekręcanie, ocieranie i ruchy w trybie "slow motion". Wyraźnie coś się zmienia.

Dużo się zmienia. Moje ulubione pory przekręcania, a co za tym idzie aktywności, teraz mniej więcej to okolice godzin 21.00 i 6.00. Dziś miałem jeszcze dodatkową porę aktywności fizycznej i pobudzenia, ale to chyba było spowodowane tym wasabi, które dotarło do mnie moją super rurką. Poza tym dzień, jak co dzień.

O! Kolejne sekundy lecą! Trzeba rosnąć, zwiększać objętość i szykować się na...

No właśnie: na co?

P.S. Co to jest wasabi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz